Ostatnia wystawa 2017 r. do Centrum Kultury Polskiej w Dyneburgu przyjechała z Nowego Jorku. W czwartek, 14 grudnia w galerii pojawiły się dwie niesamowite instalacje autorstwa projektantki mody Leny Lumelsky. Projekt „Unwearable imporability” z angielskiego ‘nienoszone nieprawdopodobieństwo’ czyli to, czego nie można nosić, zaprezentowany w Daugavpils poświęcony jest przejściowemu oraz efemerycznemu charakterowi mody.
Lena Lumelsky opanowała swój zawód w izraelskim college, studia uzupełniające odbyła w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii (Belgia). Właśnie wtedy ukształtował się jej własny styl. W 2011 roku Lena założyła swój zakład w Rydz i na początku pracowały tam tylko dwie osoby – Lena oraz krawcowa. Dziś zakład liczy 10 mistrzyń. Kolekcje „Lena Lumelsky” sprzedawane są w butikach Londynu, Tokio, Nowego Jorku, Los Angeles i Paryża. Jej rzeczy są oryginalne i idą z duchem czasu.
Dwie sukienki wystawione w Domu Polskim uszyto z białej bawełny, przypominającej zmięty papier. Haft na ubraniu symbolizuje pracochłonny, wielogodzinny proces tworzenia. Górna część stroju nie jest jeszcze wykończona (wetknięte igły jakby w trakcie haftowania, pozostawione szpule nici oraz nożyce). Natomiast długie treny sukienek zmieniły się na podobieństwo papieru toaletowego. Biały kolor został wybrany nieprzypadkowo, ponieważ jest symbolem końca i początku jak biała kartka papieru, na którym pojawi się pierwszy szkic oraz jak wyrzucona do śmietnika wykorzystana serwetka.
Ile potrzebujemy ubrań? Czy doceniana jest praca ręczna? Iluzoryczność piękna w świecie współczesnym... Oto tematy, które chciała poruszyć autorka wystawy swoją instalacją.