Łotewskich Polaków co roku odwiedzają rodacy, którzy udają się na rajdy motocyklowe po za granice Kraju. Katyński. Z powodu pandemii nie dojechał Rajd Katyński, lecz zawitał z kolei Rajd Wołyński w skłądzie 25 motocyklistów z komandorem Henrykiem Kozakiem na czele.
Goście z Kazimierza Dolnego przez dwa dni polskie gościli w Dyneburgu. Pierwszego dnia zwiedzili Dom Polski i spotkali się z prezesem R. Stankiewiczem, który opowiedział o historii i obecnej sytuacji Polaków na Łotwie. Rajdowcy obejrzeli wystawę w Galerii Domu Polskiego, zajrzeli na Salę Herbową oraz obejrzeli filmiki o działalności Centrum Kultury Polskiej.
Drudiego dnia żelazna kawalkada ulicą Warszawską udała się do Krzyża na Słobódce, gdzie odbyła się uroczystość zapalenia zniczy pod pomnikiem polskich legionistów, którzy zginęli w walce o wolność na ziemi łotewskiej. Kolejnym punktem zapalenia zniczy był cmentarz katolicki w Ławkiesach, gdzie znajduje się kwatera grobów żołnierzy polskich, które zginęli w 1919 r. wyzwalając Dyneburg od bolszewików.
W Rajdzie udział biorą uczestnicy z całego Kraju. Wszystkich łączy miłość do Polski i jej historii, w czasie rajdu odkrywają jej inne oblicze. Przed motocyklistami jeszcze około półtora tysiąca kilometrów. Rajd to wspaniały sposób kultywowania pamięci historycznej.