Jedyna na Łotwie działająca polska dziecięca grupa teatralna „Uśmiechnięta tęcza” razem ze swymi widzami co roku świętuje Dzień Teatru. Tegoroczna sztuka składała się z bardzo nowoczesnego opracowania starych polskich legend. Widzowie mogli zobaczyć, co się dzieje, kiedy legendy przenoszą się na podwórko.
17 kwietnia sala Domu Polskiego zamieniła się w plac zabaw, na którym mali aktorzy bawili się w odgrywanie, niby zwykłych polskich legend, lecz wyszedł z tego niesamowicie barwny i śmieszny spektakl. Na wstępie wszystkie legendy w skrócie opowiadał błazen, w którego wcieliła się Kornelia Łapkowska, a następnie odgrywali je aktorzy w interpretacji reżyserki Mileny Sawkinej.
Pierwsza legenda traktowała o bardzo złym i okrutnym królu Popielu, który przed wiekami rządził w Kruszwicy. Aktorzy rozegrali scenę pokazującą, że okrucieństwo, pycha i złe traktowanie ludzi nie przynoszą szczęścia, satysfakcji i spokoju. Króla, który gnębił i zatracał swych poddanych w końcu, tak samo jak w legendzie zjadły myszy.
Druga legenda zabrała widzów nad Wisłę do Krakowa, gdzie po śmierci króla Kraka miała rządzić jego piękna córka Wanda. Oświadczył się jej niemiecki książę Rydygier, który chciał ją zabrać do swego kraju. Jednak dumna księżniczka stanowczo oświadczyła, że nie poślubi Niemca i nie opuści swego kraju. Żeby uratować swych poddanych od wojny wskoczyła do ciemnej, wzburzonej wody Wisły. Smutną fabułą aktorzy „Uśmiechniętej tęczy” przedstawili w tak zabawny sposób, że sala co chwilę zalewała się śmiechem.
Trzecia część przedstawienia rozgrywała się w komnatach królewskich Zygmunta I Starego, gdzie siedział zasmucony stańczyk z obrazu Jana Matejki „Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska”. Reżyserka bardzo lekko, lecz w tym sam czasie stanowczo podjęła trudny temat radowania się w obliczu nieszczęścia i utraty poważnych dóbr. Spektakl zakończył się wspaniałą piosenką o mądrych dzieciach, które nie tylko potrafią się bawić, lecz są także roztropne, uważne i myślą o środowisku.
Reżyserka przedstawienia Milena Sawkina, która już od kilku lat pracuje z polskimi dziećmi, może być naprawdę zadowolona i dumna ze swych wychowanków, ponieważ wykazały się w trakcie przedstawienia nie tylko nieskazitelną dykcją i dokładnością, lecz także mistrzowsko odgrywali wybrane dla nich role.