W połowie lipca w Dyneburgu ponad dwustu uczestników z Łotwy, Litwy Czech, Estonii i Polski oraz licznych widzów zgromadził VII Międzynarodowy Festiwal Rekonstrukcji Historycznej „Dyneburg 1812”. Rekonstruktorzy odtworzyli natarcie francuskich wojsk na Twierdzę Dyneburg. Widzowie mogli podziwiać stroje z epoki napoleońskiej i atrapy broni.
W Polsce rekonstrukcją historyczną zajmują się dziesiątki tysięcy ludzi np. Jacek Borowski, założyciel grupy rekonstrukcji historycznej w Rypinie, z zawodu jestem nauczycielem, dyrektorem szkoły. „Założyłem przed wielu laty grupę rekonstrukcji historycznej, angażując szczególnie młodzież szkolną, ale nie tylko, bo i absolwentów, nauczycieli oraz inne osoby. Grupa w tej chwili liczy ok. 30 osób i realnie prezentujemy okres walki Polaków o niepodległość podczas zaboru, a konkretnie epoką napoleońską,” opowiada pasjonata. „Sztab jest w miejscowości Rypin, ale są osoby i z Warszawy, Gdańska, Poznania, Krakowa. Właściwie tu się zjeżdżamy z różnych stron kraju, utrwalając tą przepiękną historię walki Wojska Polskiego w najcięższym dla Polski okresie odzyskania Niepodległości,” dodaje.
Dla wielu uczestników festiwalu rekonstruowanie wydarzeń jest pasją, a dla młodzieży ciekawym doświadczeniem i niezwykłym sposobem na poznanie historii. Wojska napoleońskie po raz kolejny nie zdobyły Twierdzy Dyneburg, kolejna próba za rok.